czwartek, 27 czerwca 2013

Od Splintera, c.d. opowiadania Brittany

- I co z nim się stało?- zapytała Britt.
- Capnąłem go w szyję i nie żyje.
- Ciekawe czy jest takich więcej na terenie watahy.- zastanawiała się wstając, ale natychmiast zaczęła piszczeć. Chyba ta rana była naprawdę poważna, bo moja przyjaciółka nie mogła się ruszyć.
- Lepiej się nie ruszaj, to może się źle skończyć.
- Ale ja tak nie dam rady! Ile będzie się jeszcze goić?- zapytała wyraźnie zasmucona.
- Spokojnie, dopiero zaczęło.
- Powiesz mi w końcu?!
- 3 tygodnie może więcej.- odpowiedziałem spodziewając się reakcji Brittany.

< Britt?>

Od Brittany C.D Splinter

Gdy się obudziłam, ujrzałam jaskinię. Potem Splintera który siedział przy mnie.
-Wreszcie! Myślałem że nigdy się nie obudzisz! - Ucieszył się.
-Co, co się stało? G-g-gdzie, gdzie ja je-jestem? - bełkotałam.
-U mnie w jaskini - wyjaśnił.
-Co się stało?
-Zostałaś zaatakowana przez tego potwora...

<Splinter, sorki ale nie mogę dłużej napisać :/>

Od Splintera, c.d. opowiadania Brittany

- Britt proszę cię, nie zasypiaj!- krzyczałem widząc, że moja przyjaciółka zaczęła tracić przytomność. Wbiegłem szybko na 'rynek' watahy.- POTRZEBNY JEST MEDYK, NATYCHMIAST!
Widziałem jak wilki patrzą na siebie porozumiewawczo. Zaczęły wzruszać ramionami.
- Czy naprawdę nikt nie umie udzielić nam pomocy?!- krzyczałem.
Pobiegłem do swojej jaskini, położyłem Brittany na moim łóżku i zacząłem przebierać w skrzyniach. Znalazłem to co było mi potrzebne do udzielenia pomocy. Zdezynfekowałem ranę i owinąłem w bandaże.  Wiem, że nie była to profesjonalna robota, ale to zawsze coś. Czekałem 6 godzin, aż Brittny się obudziła. Ciekawe, gdzie w takiej chwili jest Draco.
-...

< Britt?>

środa, 26 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

-Dzie-dziękuję... - szepnęłam.
Splinter wziął mnie na plecy. Pamiętam że szliśmy przez las, łąkę, obok jakiegoś jeziora. Kompletnie straciłam orientacje, nie wiedziałam gdzie jestem, cosię ze mną dzieje i kim jestem... Nagle zapadł mrok...

<Splinter? :D Sorki że tak krótko.>

wtorek, 25 czerwca 2013

Uwaga! - Stado kotów

Hej, wilczki :)
Może miałby ktoś z Was chotę wcielić się w kota?
Zapraszam bardzo serdecznie!
 
 
Brittany.


Od Splintera, c.d. opowiadania Brittany

- Co to jest?!- zapytała przerażona Britt.
- Kalakar,- powiedziałem- nie wygląda on na przyjaźnie nastawionego.
 
W istocie był to wielki potwór, ( kalakar- tak się nazywał gatunek). Bestia ogromnych rozmiarów, z okropnymi ślepiami i ostrymi szponami. Coś w rodzaju małpo- niedźwiedzia. Krążą pogłoski, że kalakary potrafią zamieniać w kamień swoim wzrokiem, tak jak robią to meduzy, a ich futro jest odporne jak najtwardszy pancerz, ale ich gardło jest odsłonięte. Pokonanie ich byłoby łatwiejsze, gdyby nie ogromne rozmiary.
- Uciekaj Britt!- rozkazałem.
- Nie ma mowy, nie zostawię cię tutaj!- krzyknęła, rzucając się na bestię. Na jej nieszczęście potwór odepchnął ją swoim łapskiem, rozpruwając jej bok. Padła na ziemię. Dusiła się strasznie, a krew lała się strugami.
- Brittany, nie!- krzyknąłem. W furii i obawie o zdrowie przyjaciółki skoczyłem na napastnika. Skoczyłem wysoko i chwyciłem szczękami za jego krtań. Zacisnąłem zęby i wyprułem jego narządy oddechowe. Bestia padła martwa, a ja pobiegłem pomóc zranionej Britt.

< Brittany?>

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

-Daj spokój Splinter... - przewróciłam poczami. - Idę spać. Dobranoc.
Skierowałam się w stronę jaskini, zostawiając Splinteraz z jego przemyśleniami. Szłam sobie spokojnym krokiem, nie zważając na to że coś może czychać za krzakami. Gdy weszłam do jaskini, wszyscy już spali. Nie chciałam ich budzić, dlatego też położyłam się w kącie. Usnęłam.
*RANO*
Gdy wstałam, słońce mnie oślepiło swym blaskiem. Wyszłam na polanie,a tam ujrzałam Splintera. Podeszłam do niego.
-Hej! - Uśmiechnęłam się.
-Cześć - odpowiedział.
-Przejdziemy się?
-Jasne.
Poszliśmy do lasu. W pewnej chwili poczułam chłód i dreszcze przechodzący po moim tłowiu. Odwróciłam się, tak samo jak Splinter. Widok był oszałamiający...


<Splinter? ;D>

Od Splintera, c.d. opowiadania Brittany

Szliśmy razem, ja, Britt i Lukio. Mała cały czas się na mnie patrzyła. Dlaczego mnie tak nie lubi? Nie wiem, ale chciałbym, żeby minie polubiła i zaufała mi.  Na polanie pasło się stado jeleni. Rozstawiliśmy się w szyku. Zaatakowaliśmy, ale tą cześć historii możemy opuścić.  Polowanie się udało. Zjedliśmy, a potem odpoczywaliśmy nad wodospadem. Lukio świdrowała mnie tymi swoimi oczętami... Czułem się niezręcznie. Wieczorem kiedy ja i Brittany zostaliśmy sami zapytałem.
- Brtt...
- Tak?
- Mam dziwne wrażenie, że Lukio naprawdę mnie nie lubi.
- Nawet jeśli, to czym się tak przejmujesz.
- No niby to mało istotna sprawa, ale mimo wszystko nie pasuje mi to.
-...

< Britt? :)>

niedziela, 23 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

-Gdzie my... - Przerwałam, rozglądając się po jaskini. - Jesteśmy w domu?
-Tak, już koniec naszej wędrówki - Uśmiechnął się Splinter.
Odwzajemniłam mu uśmiech i wstałam ostrzorznie. Dopiero wtedy zauważyłam Lukio.
-Cześć, Lukio! - Podeszłam do wadery, przytulając ją.
Loki ciągle mieżyła Splintera wzrokiem.
-Coś, coś się stało Loki? - Zapytałam.
-Nie nie. - Odpowiedziała krótko. - Idę na polanę.
-Dobrze... - Pozwoliłam jej.
Spojrzałam na Splintera.
-Coś się stało kiedy spałam? - Spytałam przyjaciela.
-Nie, poprostu chyba mnie nie lubi - Powiedział.
Przewróciłam oczami i wyszłam z jaskini.
-Idę coś upolować, idziesz ze mną? - Spytałam.
-Jasne, mogę iść - Podszedł do mnie.
Razem poszliśmy do lasu.


<>.<> Splinter? <>.<>

Od Splintera, c.d. opowiadania Brittany

Rano obudziły mnie ciche kroki. Obudziłem się od razu, ale dyskretnie. Podniosłem wzrok i zobaczyłem znajomą mordkę Lukio. Przypatrywała mi się. Podniosłem głowę.Od razu się odsunęła.
- Cześć Lukio- powitałem ją radośnie. W końcu dotarliśmy do domu.
- Dzień dobry?- odpowiedziała trochę nie pewnie, po czym podeszła do Britt. Już miała ją budzić.
- Zostaw ją proszę, jest zmęczona.
Lukio odsunęła się posłusznie, usiadła i zaczęła mi się przyglądać.
- Co tak patrzysz?- zapytałem.
- Bo nawet na dobrą sprawę nie wiem kim pan jest.
- Jestem Splinter.- przedstawiłem się grzecznie.
- Mama mówiła.- powiedziała. Widać że mi nie ufa. Ale nie dziwię jej się. Ja też jakbym zobaczył swoją mamę z obcym wilkiem w jednej jaskini też bym miał podejrzenia. Wstałem. Lukio od razu zerwała się na nogi i odeszła kilka kroków.
- Nie bój się.
- Nie ufam panu.
- Wiem. Możesz mówić mi po imieniu.
Wtedy obudziła się Britt.

< Brittany^^?>

piątek, 21 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

Uśmiechnęłam się do Splintera lekko.
-Może zostalibyśmy trochę przy tym kaktusie, co? - Powiedziałam.
-Może znajdziemy jakieś większe ich zbiorowisko, dobrze? O ile jesteś w stanie - Oznajmił.
-Jasne!
Poszliśmy powoli w stronę, w którą szliśmy wcześniej. Szliśmy jakieś półgodziny, co jakiś czas zatrzymując się przy kaktusach i sączą z nich wodę. Nagle zobaczyliśmy zieloną trawę, potem coraz więcej, a potem przed naszymi oczami ukazał się skraj lasu.


-No nie wiem czy chcę tam wejść - Spojrzałam na Splintera.
-No to możemy wracać przez tamto pustkowie - Wskazał łapą.
-No dobra to idziemy... - Weszłam do lasu.
Las nie był taki straszny. Kolorowe kwiaty rosły obok ścieżki, ale drzewa formowały się tak jakby w upiory. Ich gałęzie to były ręce, a reszta to ciało. Cały las pokrywała mroczna mgła. W końcu zaczęło się ściemniać, a my znaleźliśmy jaskinię, w której usnęliśmy od razu.


<Splinter :)>

Uwaga! - Sojusz

Witajcie!
Zawarliśmy sojusz z moją watahą :)
Niestety ta poprzednia została...
Ymmm... Khem khem... No po prostu zrobiło się coś takiego jak w Watasze Wilków Blasku.
Ale nie ważne, oto ta wataha:
 
 
Proszę o dołączanie, bo to dla mnie naprawdę ważne.
Myślę że ta wataha jest może nawet ciekawsza od tej?
Nie wiem.
Ok, to tyle!
Pamiętajcie o pisaniu opowiadań!
Pozdrawiam! :)

Od Splintera, c.d opowiadania Brittany


Szliśmy ładnych parę godzin. To był dramat. Brakowało nam wody, a temperatura wzrastała nieustannie. Bałem się o Brittany. Wyglądała a wycieńczoną.
- Wszystko w porządku?- spytałem z troską.
- Tak, jasne.
- Jesteś pewna.
Pokiwała twierdząco głową. Szliśmy dalej. Ciepło jej chyba dokuczało. Mi też, ale ja jestem mało ważny.
- Splinter...- powiedziała w końcu.
- Tak?
- Patrz, przed nami jest oaza.
Zacząłem się rozglądać, ale niczego nie widziałem.
- Brittuś, to tylko fatamorgana.
Nagle zemdlała.
- Brittany! Słyszysz mnie?- zmartwiłem się. Zaczęła majaczyć. Wzięłem ją na grzbiet i pobiegłem do najbliższej skały. Było tam troszkę cienia. Były tam też kaktusy. Przekułem jednego z nich i natychmiast wypłynęła z niego woda. Polałem nią przyjaciółkę. Zaczęła się rozbudzać. Pochlapałem ją jeszcze, a potem sam się napiłem. Poczułem drobny przypływ energii, i spróbowałem ochłodzić Brittany. Jej temperatura była wysoka i nie czuła się zbyt dobrze.
-...

< Britt^^?>

czwartek, 20 czerwca 2013

Uwaga! - 1000+ wyświetleń

Hejka!
Dzisiaj minęliśmy 1000 wyświetleń.
Dziękuję Wam wilczki!
Jesteście super i oby tak dalej :)
Pozdrawiam, Brittany.

środa, 19 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

Uciekaliśmy tak szybko jak tylko pozwoliły nam łapy. Biegliśmy dosyć długo. W końcu zatrzymaliśmy się po parunastu minutach.
-Oni nas śledzą? Chcą zabić? - Zapytałam zdyszana.
-Nie raczej chcą abyśmy zaprzyjaźnili się z ich pazurami - Odpowiedział, przewracając oczami.
-To nie jest śmieszne! Musimy stąd spadać, Splinter - Powiedziałam.
-Z tym to się z tobą zgodzę - Pokiwał głową i poszliśmy przed siebie.
Szliśmy i szliśmy. Moje nogi po raz kolejny zaczęły mnie boleć. Nagle wstąpiliśmy na jakąś pustynną głuszę.

-Nie sądzę by było dobrze tam iść... - Oznajmiłam.
-No tak. Ale chyba nie chcesz iść tam - Wskazał łapą mroczny i straszny lasy - albo wrócić do tamtych gości.
-No nie... Ale tu może nie być wody, zwierząt, pożywienia! - Mówiłam.
-No nie wiem czy mamy inne wyjście. - Poszedł dalej.
Spojrzałam jeszcze raz w stronę lasu z którego przyszliśmy i w stronę mrocznego lasu. Spojrzałam potem na Splintera który się odemnie oddalał i podbiegłam do mojego przyjaciela.
(...)


<Splinter?>

Od Splintera C.D Brittany

- Co to jest?- pytała zachwycona pięknem latających stworzeń.- To chyba... świetliki.
- Ślicznie świecą.
- Prawda?
Britt przyglądała im się chwilę, ja również. Przerwało nam jednak wycie wilków, tych samych, które próbowały zakopać nas żywcem w jaskini.
- Wiej!- krzyknęła.
Zaczęliśmy uciekać.


< Britt ;-)?>

wtorek, 18 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

-Eh... - Zamyśliłam się i dalej szliśmy w ciszy.
Szliśmy już tak długo, że łapy zaczęły mnie boleć. Chciłąm się zatrzymać, ale chciłam też już wyjść na świeże powietrze. Niestety przeliczyłam się...
Wychodząc z tunelu zobaczyliśmy rzekę i las w którym latały jakieś światełka.



<Splinter?>

Od Splintera C.D Brittany

- Ciekawe dokąd prowadzi...- zastanawiała się Britt.
- Wydaje mi się, że do drugiego wyjścia.
- Tak myślisz?
- Tak.
- Wiesz kto to był?- wypytywała.
- Wydaje mi się, że to oddziały zwiadowcze.- odpowiedziałe.
- Skąd wiesz?
- Widziałem ich, jak leciałem.
Brittany się zatrzymała.
- I nic mi o tym nie powiedziałeś?- pytała poirytowana.
- Nie szli w stronę watahy, więc nie było powodu cię martwić.
- Zrobiłeś to by mnie nie martwić?
- Otóż to.
-...

< Britt? ;)>

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

Wtuliłam się ponownie w jego miłą sierść i usnęłam. Nic mi się nie śniło, lecz spać spało mi się dobrze.
Obudziłam się przez jakieś odgłosy w lesie zasypanym śniegiem.
-Słyszysz to? Splinter - Próbowałam go rozbudzić.
-Co? Co się dzieje? - Spytała zaspany.
-No słyszysz? Tak jakby ktoś biegał, a nawet ktosie - Oznajmiłam.
Splinter powoli wstał i pobiegł ku wyjściu jaskini, poszłam za nim.
-Wy idziecie tam! My pójdziemy w tamtą stronę. A wasza trójka porozglądajcie się po okolicy! - Oznajmił groźny głos i zawarczał.
Spojrzeliśmy po sobie. Kroki zbliżały się w naszą stronę.
-Tam - Popchnął mnie Splinter.
Wbiegliśmy za kamienie w jaskini.Okazało się że tam jest kolejne przejście, więc weszliśmy tam.
-Chodźm... - Popędzał mnie.
Przeszliśmy kilkadziesiąt metrów.
-Chyba poszli, wracajmy - Powiedziałam.
Wróciliśmy lecz wejście było zawalone głazami.
-No to tędy już nie wrócimy - Przymknęłam lekko oczy.
Odwróciliśmy się i zaczęłiśmy wędrówkę korytarzem w podziemi...


<Splinter <>.<> >

Od Splintera C.D Brittany

- W sumie to nic.
- To dlaczego pytasz?
- Ma
ło istotne... Cieplej ci?- Już cieplej, ale i tak jest zimno.- powiedziała, i jeszcze bardziej wtuliła się w moją sierść.
Słońce powoli zaczęło zachodzić. Postanowiliśmy zostać w jaskini na noc. Brittany już dawno spała. Robiło się coraz zimniej. Wstałem i poszedłem po nowe drewno.
- Gdzie idziesz?- spytała zaspana Britt, kiedy byłem już przy wyjściu.
- Nie martw się. Idę po drewno. Zaraz wracam.
- Aha.
Poszedłem do lasu, ale zanim zacząłem zbierać drewno wzbiłem się w powietrze, by zobaczyć, co robią te oddziały zwiadowcze. Nigdzie nie było ich widać. Może za bardzo przejęłem się nimi. Wróciłem do zbierania. Kiedy wróciłem, tamto ognisko się już dopalało, a Britt nadal smacznie spała. Dołorzyłem drewna do ognia.
- To ty?
- Tak.
Brittany podczołgała się i znowu wtuliła.
- Nie masz nic przeciwko, no nie?
- Nie. Śpij sobie.
-...


< Britt ^^?>

Od Antalyi

Zbliżał się wieczór. Postanowiłam udać się na spacer. Postanowiłam pójść nad morze. Szłam przez las. Nad morzem, na krańcu klifu zauważyłam wilka. Słońce świeciło mi w oczy tak, że nie mogłam go rozpoznać, ani nawet zobaczyć czy to basior czy wadera. Podeszłam więc do tego wilka.
- Cześć!- powiedziałam do niego lub niej.


< ktoś odpisze? >

Od Brittany C.D Splinter

-No zamierzam to zrobić... Ale teraz przecież się nie da - Oznajmiłam.
-No tak... - Pokiwał głową.
-A zresztą, nie rozuimem, przeszkadza ci Draco? Przecierz jakbyś sobie znalazł sobie dziewczynę to byłoby ok. Skoro to jest dziwne, to nie dziwniejsze byłby np. to że jest samiec i samica alfa w watasze i nie są parą? Co cię w ogóle obchodzi Draco, hmmm?


<Splinter?;D>

Od Splintera C.D Brittany

- Ale czy nie wyglądałoby to dziwnie, żeby w watasze było 2 samców alfa?- W sumie to trochę.
- Jeszcze jedno...
- Co?
- Draco się tobą nieinteresuje więc czemu z nim nie zerwiesz?


< Britt? :-)>

Od Brittany C.D Splinter

-No normalnie... Znalazłbyś sobie jakąś dziewczynę i tyle. Po za tym ja nie wiem co mam robić, Draco się mną nie przejmuje i go nie obchodzę... Nie rozumiem w czym masz problem... - Zdziwiłam się.
-...


<Splinter ^^ >

Od Splintera C.D Brittany

- Przepraszam, co?- zdziwiłam się.
- No czy chciałbyś być alfą?- pytała.
- Ja nie powinienem. Draco jest już na tym stanowisku. Poza tym ty jesteś jego partnerką,i jakby to wyglądało?!
-...

< Brittany? ;-)>

Od Brittany C.D Splinter

-Ohm, no ok... - Powiedziałam tręsąc się.
Niepewnie podeszłam do wilka. On jest mi taki znajomy... Ale nie wiem skąd. Położyłam się przy ognisku, obok basiora i momentalnie usnęłam.
Śnił mi się jakiś wilk. Nie wiedziałam kto to, ale był to ktoś bliski. Odnosiliśmy się do siebie jak do ogromnych przyjaciół.
-Przecież wiesz że stać go na więcej... - Przemówił jego ciepły i miły lecz stanowczy głos.
-Nie rozumiem - Spojrzałam mu w oczy.
-On może ci pomóc... Jest taki jak ty. Moglibyście się zgrać w tym stanowisku. Pomógłby ci w potrzebie, w potrzebie panowania watahą, ale też w innych rzeczach... - Mówił.
-Ale kto? - Spytałam.
-Przecież bardzo dobrzewiesz kto... Brittany... - Sen się rozmazał, a ja się przebudziłam.
Splinter patrzył na mnie.
-Wstałaś? - Uśmiechną się.
-No tak - Wstałam powoli. - Słuchaj nie miałbyś ochoty, ymmm, no...
-Hmmm?
-No zostać alfą w watasze? - Spytałam.


<Splinter?;>

Od Splintera C.D Brittany


Lecia
łem nad zaśnieżonym lasem. Czy to możliwe, że zmieniliśny kierunek? Chyba tak. Nie przypominam sobie tego miejsca. Wzleciałem wyżej. Widać było naszą watahę ( chodzi mi o tereny). Była przypruszona śniegiem. Ale o tej porze roku? Coś mi tu nie pasuje. Może taki klimat... Była jakieś 8-7 godzin drogi od naszego obecnego punktu położenia. Postanowiłem przelecieć się jeszcze po okolicy okolicy. Zauważyłem grópę wilków, jakieś 4-5 godzin drogi od watahy. Pewnie oddział zwiadowczy. Czyżby się coś szykowało? Wróciłem do Britt.- Britt, jestem.- powiedziałem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Zainteresowało mnie to. Ale gdzie jest Brittany. Zacząłem jej szukać. Znalazłem ją kącie, całą zziębniętą. Trzęsła się.
- Splinter, zimno mi.
- Widzę, zaraz wracam.
- Gdzie idziesz?! Nie zostawiaj mnie!
Pobiegłem po drewno. Wróciłem do jaskini i rozpaliłem ogień, żeby Brittany chociaż trochę się ogrzała.
- Choć przytul się. Będzie cieplej.- powiedziałem.
-...


<Britt? ;-) >

Od Brittany C.D Splinter

-Wiem... - Zamyśliłam się.
-Hmm?
-Też mi to na myśl ostatnio przyszło - Oznajmiłam. - Ale jakbym mogła nie zapamiętać takiego zrzędy?
Splinter przewrócił oczami i wzdychnął.
-A ja jakbym mógł nie zap... zresztą mówiłem chyba o kłótniach, co nie? - Zmarszczył brwi.
-No tak, coś tam gadałeś, ale ja nie wiele słuchałam, zainteresowało mnie tylko to, że ci też się tak wydaje jak mi.
-Eeee, ok?
-Dobra, skończ.
-Co?
-Dobra, już dobra. Ja też skończę... - Przystanęłam.
-Co się stało? - Spytał mój towarzysz.
-To chyba śnieżny las gwiazd! - Ucieszyłam się.
-To tereny naszej watahy? Czyli już blisko. - Uśmiechnął się.
-Nooo, jeżeli chcesz mówić że jakieś 8 godzin to blisko, to ok...
-Że co?
-No nasza wataha jest dość duża... - Wyszczeżyłam żeby. - Ale nie przypominam sobie żeby...
-Żeby co? - Dopytywał się.
-Splinter, to chyba raczej nadal nie nasza wataha... Może te tereny łączą się z śnieżnym lasem gwiazd, warto to sprawdzić, więc chdźmy.
-Nie nasza wataha... Ojeju...
Szliśmy po białym puchu. Widać Splinter nic sobie z tego nie robił, gdy zaczął padać śnieg. Lecz mi bez spadających płatków było już zimno. Przeszliśmy już z pół godziny.
-Proszę cię, zatrzymajmy się. - Skuliłam się.
-No, w sumie możemy. - Powiedział.
Kilka minut szukaliśmy jakiejś jaskini w której moglibyśmy się zatrzymać. Gdy weszliśmy do środka odrazu padłam z nóg i przeturlałam się w kąt.
-To ja może jeszcze raz przelecę się nad okolicą, ok? - Zapytał.
-Jasne - Wymamrotałam.


<Splinter ;D >

Od Splintera C.D Brittany

- Przepraszam- powtórzyła- tak przyznaję się, to ja zaczęłam. Gniewasz się?
- Nie.
- To dlaczego nie odzywasz się i idziesz przede mną?
- Tak jakoś...
- Aha...
Znowu szliśmy przed siebie, w ciszy.
- Britt...
- Tak?
- Wydaje mi się, że zachowujemy się jak dzieci.
- Co masz na myśli?
- No bo często kłucimy się o byle co.
- Mówisz, jakbyśmy się znali od dwana.
- Bo tak mi się wydaje.
-...


< Britt?>

Uwaga! - Sojusz/moja wataha


Witajcie!
Założyłam drugą watahę, jest ona troszkę inna tzn. różni się od tej jak i innych watah.
Ale to zobaczycie jak wejdziecie :)
A więc to sojusz który zawarłam między swoimi dwiema watahami xD


Pozdrawiam, Brittany!

niedziela, 16 czerwca 2013

Od Brittany C.D Splinter

-No myślę właśnie nad tym! Więc mi nie przerywaj - Kiwnęłam głową zirytowana.
-Ale to ty zaczęłaś tą rozmowę! - Stanął.
-Tak, pewnie i teraz wszystko zwal na mnie! - Syknęłam.
-A i zwalę! - Krzyknął.
-Grh! - Warknęłam.
Miałam ochotę zaatakować mojego towarzysza, ale czemu? Sama nie wiem. Przecierz tak naprawdę to wszystko to moja wina. Opanowałam się i poszłam dalej. Splinter szedł parę metrów odemnie.
-Przeprasza - Powiedziałam, nie patrząc na niego, lecz idąc dalej.


<Splinter? :D>

Od Splintera C.D Brittany


- Nad...- zacz
ąłem, ale nie chciałem kończyć, bo tak na prawdę nie myślałem nad niczym. Patrzyłem tylko przed siebie lub na ziemię.- No powiedz w końcu!- ponaglała Britt.
- Nad różnymi rzeczami...
- To znaczy?!
- Dlaczego musisz być tka dociekliwa i ciekawska (xD ). Coś jeszcze?
- Tak. Czyli myślałeś o mnie?
- Nie. To był sarkazm.
- Taaa, jasne.
- A o czym ty myślałaś?
- A co cię to interesuje?
- Interesuje, bo ciebie interesowało moje rozmyślanie.
- Ehhhh. Myślałam nad wytłumaczeniem.
- Hm?
- No bo włuczymy się już prawie 3 dni, a i tak przecież żadne z nas na dobrą sprawe nie wie, gdzie jesteśmy. Lukio i Draco na pewno będą pytać, gdzie byłam i co robiłam. W dodatku z tobą.
- Masz coś do mnie?
- Nie, ale Lukio, już się wypytywała.
- Dobra, mniejsza o to. Wymyśliłaś już coś?
-...


< Brittany?>

Od Brittany C.D Splinter

-14 godzin... - Powtórzyłam.
-No tak, trochę sobie pochodzimy - Oznajmił. - Dobra chodźmy już, czym prędzej wyruszymy, tym szybciej będziemy na miejscu.
-No to chodźmy
Szliśmy już ze 3 godziny. Co jakiść czas zatrzymywaliśmy się przy rzecze, wodospadzie czy jeziorku aby się napić. Większość drogi przeszliśmy w ciszy.
-Co ty taki zamyślony? - Spytałam, patrząc na wrogo-przyjaciela (xDD)
-Ah, że co, słucham?
-Wyrwałam cię z zamyśleń, sorki - Uśmiechnęłam się.
-Nie, nie wyrwałaś - Pokiwał przecząco głową.
-Nie, w ogóle - Przewróciłam oczami. - To o czym lub o kim tak myślisz?


<Splinter ^^>

Od Splintera C.D Brittany

Kiedy tak leżelśmy w tej zimnej pieczarze (Britt spała), przyszedł mi do głowy pewien pimył. Na posadzce leżały węgielki. Tak mnie korciło, żeby narysować wąsiki mojej towarzyszce. Ale w sumie nie wypadało, bo zawarliśmy pokój... Nudy, nudy, nudy... NUDY!!! Nudziło mi się pare ładnych godzin. Normalnie to bym już dawno poszedł, ale nie zostawiłbym Brittany. W końcu nie wytrzymałem- Wstawaj śpiąca królewno!
- Chyba cię coś boli!
- Nie, wręcz czuję się doskonale.
- To po co mnie budzisz?!- mówiła zaspana Britt.
- Bo mi się nudzi.
- To mógłbyś chociaż pomyśleć, jak wrócić. Daj mi święty spokój!
- Już wiem.
Brittany podniosła głowę.
- I co wymyśliłeś?
- Mógłbym polecieć i się rozejrzeć.
- I zostawić mnie?
- Nie, zaufaj mi.
- A jak chcesz lecieć na takim deszczu?
- Zmienię pogodę?!
- Umiesz zmieniać pogodę, i dopiero teraz mi o tym mówisz?!
- Wybacz, ale wyleciało mi z głowy - tłumaczyłem się.
- Ehhhhh... No dobra, leć już. Ufam ci.
- Wrócę najszybciej jak się da.
Poleciałem. Leciałem nad drzewami, polanami, a nawet nad jeziorami. Nigdzie nie widziałem niczego znajomego. Postanowiłem zmienić kierunek lotu. Nagle w oddali zobaczyłem kompleks skalny. Wydawał się dziwnie znajomy. No przecierz to nasze jaskine! Zawróciłem i poleciałem do Britt.
- I co?- wypytywała jak tylko wylądowałem.
- Jest.
- Coś jeszcze?- pytała marszcząc brwi.
- Daleko.
- Chodzi mi konkretnie.
- Jakieś 14 godzin drogi z tąd. Na nogach.
- Aż tak daleko zaszliśmy?!
- Na to wygląda.
-...


< Britt? :-)>

Od Brittany C.D Lukio

-Ojeju - Westchnęłam.
-Chodźmy dalej! - Poprosiła Loki.
Szłyśmy ostrożnie po mostach z ziemi nad przepaściami.
-Patrz, mamo - Lukio wskazała wielkie drzewo.

-Tam coś się świeci - Oznajmiła.
-Tak, masz rację - Pokiwałam głową i obie ruszyłyśmy w stronę różanego drzewa.


<Lukiś? :>

Od Lukio C.D Brittany


- Ale tu fajnie! - Zawo
łałam. - Mogę pozwiedzać?- Tak, ale się nie oddalaj - Uśmiechnęła się uroczo.
- Spokojna głowa!
Gdy poszłam w głąb jaskini, było sucho i jasno.
- Mamo! - Zawołałam, po czym wilczyca się zjawiła.
Przeszłyśmy na drugą stronę.



< Britt? Zignoruj tych ludzi na zdjęciu xD>

Od Brittany C.D Splinter

Siedząc w tej czarnej i zimnej dziurze, myślałam nad wydostaniem nas z tego miejsca.
-Słuchaj, mógłbyś urzyć promiennych skrzydeł? - Zapytałam.
-Skąd wiesz że mam takową moc? - Uśmiechnął się. - Nawet ja o niej zapomniałem
-Eh, nie gadaj, tylko rób - Oznajmiłam. Splinter wylatywał z dziury kilka minut. Jego skrzydła były długie, dlatego też dotykały kamiennych, śliskich ścian, a z tym był problem. Następnie ja zamieniłam się w wilka promieni i urzyłam mocy promienna siła. Dzięki temu rozwaliłam kamienne ściany i mogłam wyjść. Poszliśmy dopieczary. Na nasze nie szczęście zaczął padać deszcz. Położyłam się w kącie i usnęłam...


<Splinter ? :} >

Od Splintera C.D Brittany

- No, tak trochę. Wiesz gdzie jesteśmy?- Nie, a co?- zapytałem sarkastycznie. Britt zmarszczyła brwi.
- Ja się pytam na poważnie!
- Nie, nie mam zielonego pojęcia, gdzie jesteśmy. Chodźmy przed siebie, może gdzieś dojdziemy.
- No nie wiem.
- Chodź nie marudź.
Szliśmy przed siebie. Żadnemu z nas nic się nie kojarzyło z terenami watahy. Żadne z drzew, skał, ścierzek nie przypominało niczego znajomego. Błądziliśmy praktycznie cały dzień. Stale tkwiliśmy w tym ciemnym lesie. W końcu się zciemniło.
- Wypadałoby poszukać noclegu, nie sądzisz?- zapytała coraz mniej zadowolona Britt. Zacząłem się rozglądać.
- Tam coś jest.- w odmętach mgły pojawiła się pieczara. Nie wyglądała najlepiej, ale nie mieliśmy wyboru. Kiedy byliśmy w środku, moja towarzyszka zauważyła, że jaskinia dokądś prowadzi.
- Idę się rozejrzeć.- poinformowała mnie. Poszła w głąb jaskini. Krótko po tem dały się słyszeć piski. To Brittany.
- Splinter!
Podniosłem głowę i pobiegłem za głosem. Moja towarzyszka wpadła do głębokiej dziury i zaklinowała się. Skoczyłem za nią. Udało mi się ją oswobodzić, ale z wyjściem z owej dziury był większy problem. Ściany były na tyle wilgotne i ślizkie, żeby uniemożliwić nam wydostanie się.
- Wygląda na to, że utknęliśmy.
- Splinter zrób coś, ja się boję!
- To powiedz mi co?!
- Cokolwiek!
- Przecież widzisz, że nie da się stąd wyjść?!- krzyczeliśmy na siebie.
- To znaczy, że musimy tu nocować?
- No tak.
-...


< Britt?>

sobota, 15 czerwca 2013

Od Brittany C.D Lukio

-To tylko Splinter... Nikt ciekawy - Zaśmiałam się.
-Ah, no dobrze.
Skierowałyśmy się w stronę wodospadu. Za nim coś błysnęło. Światełko pojawiało się, a zaraz znikało.
-Co to jest? - Spytała Loki.
-Nie wiem, wypadało by to sprawdzić - Waderka rozpromieniła się. - Idziemy.
Wskoczyłam w wodospad, córeczka zrobiło to samo co ja. Za wodospadem była grota.



-Łał... - Wybełkotałyśmy obie.


<Loki ? <33 >

Od Lukio C.D Brittany

Gdy wyszłyśmy z jaskini, weszłyśmy do głębokiego lasu, było pięknie.Nagle nade mną skoczył jeleń, a za nim jakiś wilk.
- Łaa! - Zdziwiłam się.
- Loki! Wszystko w porządku? - Zapytała.
- Tak - Potwierdziłam.
Obie pobiegłyśmy za wilkiem. Był to Splinter.
- Mamo, kto to? - Zapytałam trochę wystraszona.


< Britt? ♥ >

Od Brittany C.D Splinter

Położyłam się na kamieniu. Na przeciwko mnie usiadł Splinter i wpatrzył się we mnie.
-Co? - Nie wytrzymałam i odwróiłam wzrok.
-Widzę że nie zbyt ci to wychodzi... - Oznajmił.
-Eh, masz problemy... - Pokręciłam głową, a chwilę później odpłynęłam w kraine marzeń i koszmarów. Śniła mi się Lukio, bawiąca się na łące z Draco. Wyglądała słodko w obecności różowych, limonkowych oraz lilowych kwiatów. Nic więcej mi się już nie przyśniło. Obudziłam się wcześnie rano. Promyki słońca orzywiły las, a kolorowe ptaki zaczęły nucić piosenki.
-Splinter? - Ruszyłam go łapą. - Splinter!!! - Krzyknęłam.
-Co, ymm, eh, czego? - Bełkotał zdezorientowany.
-Wracamy... - Powiedziałam i ruszyłam w stronę z któej przyszliśmy. Przynajmniej tak mi się wydawało. Ale się myliłam... Ku mojemu zdziwieniu nie szliśmy drogą którą dotarliśmy do tego miejsca. Byłam pewna że tędy szliśmy, ale wszystko wyglądało inaczej...

Idąc jesiennym lasem w milczeniu, doszliśmy do miejsca któe nie wyglądało przyjaźnie.

Przybliżyłam się do mojego towarzysza, szukając w nim wsparcia, lecz on tylko się szyderczo uśmiechnął. Chwilę później chyba się zarumieniłam, bo ciągle patrzył na mnie.
-Boisz się? - Spytał, na co ja nie odpowiedziałam.


<Splituś xD? Ja też często nie mam weny :) >

Od Splintera C.D Brittany

Szliśmy dosyć długo i zaczynało się ściemniać.- Draco nie będzie cię szukać?
- Szczerze to nie wiem, dawno go nie widziałam. Bardziej Lukio. To co, wracamy?
- Jak chcesz, mnie tam wszystko jedno.
- No nie wiem- zastanawiała się Brittany- wypadało by wrócić, ale jestem tak strasznie zmęczona.
- To zostańmy.
- Ok, jak coś to idzie na ciebie.
- Taaaa, jasne, zwal wszystko na mnie.


< Brittany? Sorka że tak krótko ale jakoś nie mam weny>

Od Brittany C.D Splinter

-Hm? - Mruknął.
Zastanowiłam się.
-Britt, no to jak? - Spytał ponownie.
-Ok. - Powiedziałam i wepchnęłam Splintera do wody. - Od teraz! - Uśmiechnęłam się.
Splinter przwrócił oczami w śmiechu.
-Przejdziemy się? - Zapytałam.
-Słu... A, no dobrze... - Zgodził się.
-Jak chcesz się docinać to się docinaj. I tak ja w tym jestem najlepsza... - Oznajmiłam, poczym się zaśmiałam.
Ruszyliśmy po za tereny watahy.


<Splinter? Zgodza ;] >

Od Splintera C.D Brittany

Wygiąłem się do tyłu, tak jakbym miał atakować.- Splinter, co ty chcesz zrobić?!
- Niech cię juź o to główka nie boli.
Skoczyłem do wody, zanurkowałam. Z wody widziałem, że Britt się rozgląda. Po chwili wypłynąłem z ogromną rybą w pysku.
- Po co ci to?- pytała Brittany
- A jak myślisz, po co byłby mu taki jesiotr?
- To szczupak.
- Dla mnie jesiotr i szczupak to jedno i to samo, ważne że ryba.
- Aaaaaa, no bo przecież nie nauczono cię prawidłowych nazw ryb.- docinała stale.
- Nauczyli, ale... - nie skończyłem, bo owy szczupako- jesiotr zaczą się wyrywać. Poleciał prosto na Brittany.
- Zdjemij to ze mnie!
- Ach tak? Myślałem, że jesteś odważniejsza, i atakujesz wszystkich jak popadnie, a tu co? Brittany się rybki boi!- wyśmiewałem się.
Poczerwieniała ze złości, ale nadal skakała jak popażona. Podeszłem i jednym ruchem łapy wyzwoliłem waderę.
- Korci mnie, żeby ci teraz przywalić, Splinter...
- Proszę bardzo.
Skoczyła na mnie, ale usunąłem się z drogi i Britt z impetem wpadła do wody.
- Nie wytrzymam tego dłużej!- krzyczała rozwścieczona.
- To co, zgoda?
-...


< Brittany? Zgoda?>

Od Splintera C.D Brittany

Za kogo ona mnie ma?! Ptasi móżdżku?! Ja jej dam!-To może byś mnie w końcu zaczęła oprowadzać...
- A tak...
No cóż. Nie będę się rozpisywał... Oprowadziła mnie po terenach watahy. W sumie to wyglądały tak jak inne znane mi tereny. Nic ciekawego.
Dzień był bardzo upalny. Poszliśmy więz nad rzekę. Kiedy Britt piła naszedł mnie pewien pomysł... Popchnęłem ją i wpadła do wody z wielkim pluskiem.
- A to za co?!- krzyczała.
- Za ptasiego móżdżka!- odpowiedziałem poczym zacząłm ją chlapać. Chyba poczuła się upokorzona, bo znowy zaczęła:
- Sądziłam, że jako dorosły wilk nie będziesz zachowywać się jak szczeniak!
- A ja myślałem, że mama nauczyła cię jak odnosić się do innych.
- Nie mieszaj w to mojej mamy!- krzyknęła i pociągnęła mnie do wody. Zaczęliśmy się chlapać.
- W sumie to teraz oboje zachowujemy się jak szczeniaki.- zauważyłem.
- Nooooo, tak trochę.

< Brittany?>

Od Brittany C.D Lukio

Zdziwiłam się. Czyżby moja córka była lepsza odemnie w polowaniu? Zaraz po tym uśmiechnęłam się.
-Lukio. Nie sądziłam że stać cię aż na tyle... - Uśmiechnęłam się.
-Dzięki, chyba.
-Ha ha. Wkrótce będziesz lepsza od mamy. - Oznajmiłam, z udawanym smutkiem w głosie.
Po godzinie nie było już trzech zająców.
-Przyszne były. - Zaśmiała się Loki.
-Oj tak, oj tak. Teraz to codziennie będę cię wysyłać na polowania.
-Ymmm...
-Żartowałam oczywiście... - Przytuliłam waderkę do siebie.
-Przejdziemy się? - Spytałam.
-A nie boli cię noga? - Zatroskała się.
-Troszkę. Ale świeże powietrze ni zaszkodzi. - Powiedziałam, wstając.
Obie wyszłyśmy z jaskini. (...)


<Loki ? :*>

piątek, 14 czerwca 2013

Od Lukio C.D Brittany

- Tak, wiem mamo! - Krzyknęłam z daleka.Podróżowałam w poszukiwaniach jakiegoś zająca. Nagle zatchnęłam się na kilka zajączków.
Zaczaiłam się i skoczyłam. Złapałam dwóch na raz.
- Jest! - Szepnęłam uradowana.
Gdy upolowałam zające, 'to jest za mało' pomyślałam. Położyłam zające i poszłam po inne.
Upolowałam całą dziesiątkę, po czym weszłam do jaskini alf.
Puściłam zające i powiedziałam:
- Proszę, mamusiu.. - Uśmiechnęłam się.


< Brittuś?>

Od Brittany C.D Splinter

Po paru minutach w końcu udało mi się wyjść z wody.
-Już uciekasz? - Zaśmiał się Splinter.
Przewróciłam oczami. Kto to w ogóle jest? Jak on może się do mnie tak odzywać? Chyba kogoś mi przypomina, ale kogo?
-Mój drogi, możę zapisać cię do szkoły dla szczeniaków? Tam nauczysz się manier... - Prychnęłam i usiadłam na brzegu.
-Tak? Widzę że twoje uczęszczanie do tej szkoły nic nie dało... - Uśmiechnął się pogardliwie.
-Słucham?
-Nie słyszysz? Mam ci to przeliterować? - Uniusł brew.
-Nie dziękuję. Eh, umiesz literować? - Zdziwiłam się.
Spliter chyba się zirytował, bo zrobił taki wyraz twarzy jakby chciał mnie zaatakować.
-Hm? - Zmróżyłam oko.


<Splinter?>

Od Brittany C.D Lokio

-Co się stało?
-Yhym... - Pokiwała głową, a chwilę później zorientowała się że moja noga jest zabandażowana.
-Tak naprawdę to sama nie do końca wiem. Antalya i Stella mnie wzięły i przyprowadził do jaskini. Obudziłam się właśnie gdy mnie tu wnosiły. Za mną przynisły ciebie. Spałaś i ciężko oddychałaś.
-Oh, no tak pamiętam że wołałąm Stellę, bo wyskoczyła z za krzaków i potem poczułam ból w okolicy żeber.
Uśmiechnęłam się ciężko i wstałam.
-Boli cię, mamo? - Spytała Lukio.
-Troszkę, ale muszę coś upolować, choćby królika. Powinnaś coś zjeść. - Oznajmiłam.
-Nie! - Zaprotestowała. - Ja pójdę coś upolować, żebro mnie już nie boli, a po zatym ty muszisz odpoczywać.
-Ale Lukio...
-Nie ma żadnego ale, mamusiu. Przecież umiem polować. - Przerwała.
-Oh, no dobrze. Tylko nie oddalaj się. - Powiedziałam, a Lukio wyszła z jaskini.


<Lukisiu ;D>

Od Brittany C.D Lukio

-Szczeniaku! - Krzyknął wilk.
Jego wrzask bólu i jednocześnie złości obudził mnie. Wstałam z ostatnimi siłami i urzyłam jednej z moich mocy. Lukio poszła w mój przykład i obie wytworzyłyśmy dziwne zjawisko. Stworzyłyśmy moc z miłości do siebie nawzajem, chartu ducha, złości, a przedewszystkim z nadzieji...



Niebo zaczęło świecić różnymi kolorami.
-Tutaj! - Krzyknęła do kogoś Stella,  ja w tej barwnej nocy straciłam świadomość...


<Lokiś? :)>

Od Lukio C.D Brittany

Martwiłam się o matkę. Nie chciałam iść, tylko zostać przy niej. - Ej, Stella - Powiedziałam. - Ja wracam
- Nie możesz! - Krzyknęła.
- Stella, to moja matka, która mnie zaadoptowała - Powiedziałam. - Muszę jej pomóc, zawsze mówiła, że w walce nie liczy się wielkość i siła wilka, ale duch i odwaga.
- Proszę Cię, nie idź.
- Nie mogę! - Powiedziałam, idąc w stronę lasu.
Spotkałam zakrwawioną mamę, ale i zakrwawionego wrogiego wilka.
- Mamo! - Szepnęłam.
Zobaczyłam, że wrogi wilk się rusza, chciał dobić mamę. Rzuciłam się na niego i wgryzłam się z całej siły w szyję. Wiedziałam, że moje małe ząbki nic nie zdziałają.


< Britt? >

Od Brittany C.D Splinter

Odwróciłam się.
-Tak, mogę cię oprowadzić... Tylko teraz? Chyba bałbyś się pójść w pewne miejsca o tej porze, jest ciemno. - Zachichotałam.
-Eh, nie, nie teraz.
-Czyli się bo... - Urwała.
-Nie boję się! Poprostu chcę więcej zobaczyć niż mrok... - Oznajmił. - Pa!
-Jutro po ciebie przyjdę. - Dodałam i ruszyłam do sojej jaskini.
Gdy weszłam, zobaczyłam słodko śpiącą Lukio. Draco nie było. Położyłam się obok waderki i usnęłam.
Kolejnego dnia wyruszyłam do jaskini Splintera.
-Cześć, ptasi móżdżku! - Przywitałam się i żuciłam mu nie miłe spojrzenie.
-Oh, kogo mu tu mamy... - Prychnął, a ja się uśmiechnęłam.
(...)


<Splinter? :>

Od Splintera C.D Brittany

- Zawsze chodzisz na spacery w środku nocy?- Tak dokładnie to wracałem, a poza tym noc jest jeszcze młoda.
- No cuż...
- A ty czemu jeszcze nie śpisz - Zapytałem.
- A tak jakoś...
- Tak jasne....
Patrzyliśmy na siebie dłuższą chwilę.
- Trochę niezręczna cisza...- zaczęła Brittany.
- No... Ja się powoli będę zbierał.
- Ja też...
Każde ruszyło w swoją stronę. Ale za nim zniknęła.na dobre w odmentach nocnej ciemności, zdążyłem jeszcze zapytać:
- Britt? Mogętak do ciebie mówić, prawda?
- No tak, co?
- Wiesz jestem tu od niedawna i nie znam jescze dobrze terenu... Oprowadziłabyś mnie?
-...


< Brittany?>

czwartek, 13 czerwca 2013

Uwaga! - Sojusze

Cześć!
Dzisiaj zawarliśmy kolejny sojusz, eh, sojusze :)

http://watahasmiertelnejciszy.blogspot.com/

Ok, to tyle! Piszcie opowiadania.
Pozdrawiam, Britt!

Od Brittany C.D Lukio

Bez długich namyśleń żuciłyśmy się w ucieczkę. Nie biegłam tak szybko jak potrafiłam ze względu na Stellę oraz Lukio.
-Szybciej! - Poganiałam je.
Waderki nie miały siły, to było widać, lecz starały się jak tylko mogły. Niestety to nic nie dało, z za krzaków wybiegł wilk. Wilk któego już widziałam... alfa wrogiej watahy.
-No proszę, przoszę, kogo my tu mamy? - Zaśmiał się szyderczo wróg.
-Dziewczynki uciekajcie. - Szepnęłam do samic stojących za mną.
-Nie, nie bez ciebie. - Mówiła Lukio.
-Już. - Podnisłam ton, a Stelly i Loki pobiegły w las, czego na szczęście nie zaóważył wróg.
-Czego chcesz? - Zapytałam i podeszłam dumnie o krok bliżej.
-Nie boisz się? Dziwne...
-Może to ty jesteś dziwny? - Parsknęłam.
-Ha ha ha... - Prychnął.
Do głowy przeszedł mi pomysł. Użyłam mroku. Cały las pochłonęła czarna mgła.
-Co ty robisz!? - Krzyknął basior.
Chyba zrozumiał co zrobiłam i natychmiast urzył mocy która rozproszyła mrok w okół niego. Skoczył na mnie, gdy tylko zobaczył gdzie jestem. Przygniótł mnie do ziemi. Kopałam go łapami, urzyłam swoich pazurów. Po długich minutach walki basior wyglądał na nie tkniętego. Zrozumiałam że ma moc na regeneracje czy coś takiego. Zbliżał się do mnie powolnym krokiem, z tym swoim szyderczym i irytującym uśmiechem.
-To twój koniec, moja droga... - Zawarczał.
Byłam w ślepym zaułku - za mną stała kamienna ściana, nie miałam gdzie uciec. Nagle do moej głowy wpadł pomysł. Urzyłam zabójczej piękności. Basior zaurzoczył się mną. Mogłam robić z nim co mi się podoba. Ale jedynie kazałam mu zostać tu. Gdy odeszłąm na bezpieczną odległość zatrzymałam bieg mocy. Uppadłam na ziemię, walcząc z ogarniającym mnie mrokiem...
(...)


<Lokiś?>

Od Lukio C.D Brittany

- Co się stało? - Zapytała.- Musimy uciekać! - Powiedziałam.
- Dlaczego?
- Gonią nas inne wilki! - Krzyknęła Stella.


<Britt?>

środa, 12 czerwca 2013

Od Brittany C.D Lukio

Nie wiedziałam co miałam robić. Razem z Antalyą rozdziliłyśmy się. Szukałam w lesie, na łąkach, plaży. Szłam w mroku lasu i usłyszałam głos, głos Lukio.
-Lukio! - Krzyknęłam. - Lukio!
Nastał cisz tak głęboka, że słyszałam wiatr...
-Lukio! - Wrzeszczałam.
-Mamo! - Usłyszałam w odpowiedzi.
Potem widziałam poruszające się krzaki. Potem bieg. Lukio wyłoniła się ze Stellą z za krzaków.
(...)


<Lukio? ;>

Od Brittany C.D Splinter

Patrzyłam na basiora. Kogoś mi przypominał... Ah, no tak, to ten nowy z mojej watahy.
-Jestem Brittany. - Oznajmiłam.
-Samica alfa? No tak... Każdego witasz atakując go?
-Splinter? Tak? Nie mylę się? I tak, zazwyczaj zdarza mi się wtopić kły w kark każdego samca z mojej watahy, tak okazuję szczęśliwe uczucia. Powitanie! - Zaśmiałąm się ironicznie.
Splinter pokiwał głową, z dziwnym wyrazem twarzy. Tak jakby mówił "Spoko... Nic nie rozumiem, ciołku".
-Długo będziesz tak wlepiał we mnie te swoje oczy? - Spytałam zdenerwowana.
-Tak... - Wytrzeszczył oczy jak na złość.
-Pfff... Kogo ja mam w watasze... - Prychnęłam, po czym potarłam łapę o łapę. - Przepraszam, myślałam że to ktoś z wrogiej watahy. Byłeś w cieniu, nie widziałąm cię... - Powiedziałam.
(...)


<Splinter? :)>

Od Splintera

Szedłem sobie spokojnie rozmyślając na różne tematy. Byłem sam, raczej jak zwykle. To prawda, jestem tu nowy i nie zaklimatyzowałem się jeszcze. Nawet alfy się nie odzywają, chociaż jestem ich doradcą. Tak więc szedłem sobie sam, leśną ścieżką. Ostatnio znalazłem istronne miejsce. To pieczara za wodospadem. Jest tam cicho i spokojnie. Można tam spokojnie porozmyślać. Dzisiaj to moje rozmyślanie ( a raczej medytacja) trwała bardzo długo. Kiedy wyszedłem był środek nocy, mniej więcej między godziną 24:00 a 1:00. Poszedłem w stronę mojej jaskini. Gdy byłem już niedaleko, ktoś próbował mnie zaatakować. W porę odsunęłem się, a kiedy napastnik upadł na ziemię przytrzymałem go. Jej ( jak się okazało była to wadera) głowa znalazła się pomiędzy moimi łapami. W jej oczy patrzyły na mnie zadziornie i z niezadowoleniem ( pewnie po nieudanym ataku). ,,Zdolna bestia'' pomylałem. Wpatrywaliśmy się w siebie dłuższą chwilę, gdy odezwała się:- Mógłbyś ze mnie zejść?
Zszedłem i usiadłem obok niej. Wstała i otrzepała się. Spojrzała mi w oczy jakby chciała wyczytać z nich kim jestem. Zrobiłem to samo. Jej osobowość była dla mnie zagadką.
- Jak ci na imię?- zapytałem w końcu.
-...


< Dokończy któraś?>

wtorek, 11 czerwca 2013

Nowy wilk - Splinter

Witamy serdecznie! :)


Imię: Splinter
Wiek: 3 lata (nieśmiertelny)
Płeć: Basior
Urodziny: 17 lipca
Cechy charakteru: Odważny, lojalny, miły, ceni sobie honor, dobrze wychowany, ambitny, empatyczny, trochę tajemniczy, lubi czasem pobyć sam, podejmuje mądre decyzje, niebezpieczny i bezlitosny ( dla wrogów), wierny, romantyczny, nieco zadziorny.
Stanowisko: Doradca samca alfa
Moce:
*Zmiana pogody
*Tornado
*Lodowa zamieć
*Mordercze zimno
*Lodowa furia
Żywioł: Pogoda
Wcielenie promieni:

Moce po przemianie:
*Promienne cierpienie
*Słoneczna burza
*Zaćmienie słońca
*Słoneczne zaślepienie
*Promienne skrzydła
Partner: Szuka
Rodzina: Nigdy ich nie poznał
Przyjaciele: Narazie nikogo nie poznał
Wrogowie: Wielu
Jaskinia: Jaskinia 6
Właściciel: Greenberry

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Nowy wilk - Daiki

Witamy srdecnie! :)


Imię: DaikiWiek: 4 lata
Płeć: Basior
Urodziny: 7 wrzesien
Cechy charakteru: samotnik,uczuciowy,odważny
Stanowisko: Obrońca
Moce:
*zmiana we mgłe
*niewidzialność
*wysokie skakanie
*podróż w czasie
*oddychanie w przestrzeni kosmicznej
Żywioł: Ciemność
Wcielenie promieni:

Moce po przemianie:
*Słoneczny błysk
*Śmiertelne promienie
*Kamień promieni
*Słoneczny głos
*Słuch promieni
Partner: szuka
Rodzina: brak
Przyjaciele: nie ma
Wrogowie: nie ma
Jaskinia: Jaskinia 4
Właściciel: Runo

Nowa wilczyca - Runcia

Witamy serdecznie! :)


Imię: RunciaWiek: 3 lata
Płeć: Wadera
Urodziny: 5 maj
Cechy charakteru: miła,spokojna,tajemnicza i nieufna
Stanowisko: Zwiadowca
Moce:
*zmiana w drzewo
*wtapianie się w tło
*przeganianie chmur
*oddychanie pod wodą
*zmiana koloru
Żywioł: Wiatr
Wcielenie promieni:

Moce po przemianie:
*Słoneczna zamieć
*Promienny podmuch
*Słoneczne chmuty
*Oślepiające słońce
*Nieufne promienie
Partner: szuka
Rodzina: brat Seth
Przyjaciele: nie ma
Wrogowie: nie ma
Jaskinia: Jakinia 1
Właściciel: Runo

Od Lukio C.D Stella

- Mam na imię Lukio - Powiedziałam. - Jestem córką Brittany, jestem adoptowana
- Ja Stella - Powiedziała.


<Stella? Przepraszam, że krótko, ale mam coś do załatwienia>

Od Lukio C.D Brittany

Poszłam ze Stellą do jakiegoś dziwnego miejsca, gdzie były jakieś wilki.Schowałyśmy się pod krzakiem.
- Lukio, czy to bezpieczne? - Powiedziała Stella.
- Tak!
Nagle wilki nas zauważyły
- Ej! Szczeniaki! - Krzyknął basior..


<Britt ;33?>

Od Stelli


Postanowi
łam dzisiaj porozglądać się po terenach watahy. "Jejku, ale tu pięknie!" Miałam ochotę zwiedzać cały czas. Gdy zwiedziłam już wszystkie miejsca postanowiłam pójść nad rzekę, żeby napić się trochę wody. Napiłam się. Woda była chłodna i orzeźwiająca. Potem obejrzałam się wokoło i zobaczyłam jasnobrązową wilczycę leżącą na trawie. Gdy się przyjrzałam, zauważyłam, że jest mniej więcej w moim wieku. Aż podskoczyłam i podbiegłam do wilczycy.- Hej, jak masz na imię?- spytałam.


< Lukio? ^_^>

Od Brittany C.D Lukio

-Gdzie się wybierasz Lukio? - Spytałam.
-Na spacer...
-Jestem za ciebie odpowiedzialna, więc należałoby mnie o tym poinformować, nie sądzisz? - Spojrzałam jej w oczy.
-Eh, przepraszam. - Powiedziała, po czym dodała. - No to idę na spacer, mamo! Pa!
Puściłam ogon Loki, a ona zachichotała i wybiegła z jaskini.
-Ha ha... - Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Rozejrzałam się po jaskini, Draco spał. Poszłam w stronę, w którą pobiegła Lukio. Nie chciałam aby się zgubiła, bo nie znała jeszcze dobrze tej watahy. Tymbardziej że mogła trafić na jedno z niezbyt przyjemnych miejsc. Maszerowałam za dziewczynką kilka minut. Lukio stanęła na łące i zaczęła bawić się z motylami. Po chwili na łące pojawiłą się również Stella z Altalyą. Waderki zaczęły się razem bawić, a ja podeszłam do Antalyi.
-Hej. - Uśmiechnęłam się.
-Cześć, Brittany! - Odwzajemniła uśmiech.
Nastałą paru minutowa cisza.
-Widzę żę Stella oraz Lukio świetnie się bawią. - Oznajmiła wadera, przyglądając się dzieciakom.
-Tak, też to zauważyłam.
Rozmowa zaczęła schodzić na inne tematy. Stałyśmy z Antalyią kilkadziesiąt minut, rozmawiając. Spojrzałam w miejsce, w któym wcześniej bawiły się samiczki, jednak ich już tam nie było.
-Lukio! - Krzyknęłam.


<Lukio? ;*>

Od Lukio C.D Brittany

Gdy wtuliłam się w mamusię, miło powiedziałam:- Dobranoc, mamusiu
- Dobranoc, kochanie - Uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam uśmiech.
*Rano*
Wstałam, obudził mnie piękny wschód słońca. Moja mama jeszcze spała, więc postanowiłam wyjść i coś porobić, mama zatrzymała mnie stawiając łapę na moim ogonie.
- Huh?


< Britt? >

niedziela, 9 czerwca 2013

Od Brittany C.D Lukio

- Lukio, takich rzeczy jak polowanie, walki czy stróżowanie będziesz się uczyła w szkole... Ale nie zaszkodzi pouczyć się teraz. - Uśmiechnęłam się.
- Super! To od czego zaczynamy? - Ucieszyła się.
- Mniej gadania, więcej słuchania - Oznajmiłam.
- Hi hi, to będzie trudne - Zaśmiała się.
Zaprowadziłam córeczkę do lasu. Zaraz po wejściu w jego cień, zauważyłyśmy wiewiórkę zbierającą orzeszki.
- Lukio, pierwsza zasada to bycie cicho. Musisz zachowywać się bezszelestnie, potem skradać się do ofiary, gdy już będziesz wystarczająco blisko, możesz upolować cel. Jednak ta sztuka wymaga trochę czasu. Nawet mnie czasem nie wychodzi polowanie na wiewiórki. - Uśmiechnęłam się. - Zrób tak jak ci powiedziałam.
Loki zaczęła się skradać do zwierzęcia, co wychodziło jej perfekcyjnie, bez żadnego szelestu i z gracją.
Zbliżyła się na tyle blisko, aby skoczyć na ofiarę. Zaczęła się czaić i skoczyła na ofiarę. Nie stety wylądowałą w stercie liści.
- Ha ha - Zaśmiałąm się - To nic, mała. Chodź, spróbujemy jeszcze raz.
Poszłyśmy nad wodospad żeby ugasić pragnienie a potem na łąkę. Na polanie zobaczyłyśmy zająca.
- Mamo. patrz. - Szepnęła, a ja spojrzałąm w pokazanym kierunku.
- No to rób co do ciebie należy - Zrobiłam kilka kroków do tyłu.
Loki znów zaczęła się skradać, potem zaczaiła się na zająca i skoczyła w jego kierunku. Podbiegłam do samiczki i ujrzałam w jej pysku zająca.
- Pięknie! - Ucieszyłam się.
- Dzięki! - Uśmiechnęła się promiennie.
- Chcesz, mamo? - Spytała się, kładąc zdobycz na trawie.
- Nie nie moja kochana, to twoja zdobycz. - Powiedziałam, po czym skierowałyśmy się do naszej jaskini.

Od Lukio C.D Brittany


- Szczery ten samiec Alfa - Za
śmiałam się.- Jasna rzecz - Uśmiechnęła się.
- Mamuś?
- Tak? - Zapytała promieniejąc.
- Nauczysz mnie polować? Choćby na króliki - Uśmiechnęłam się przekonująco.


< Britt? ^^. >

Uwaga! - Dwa sojusze

Cześć wilczurki!
Dzisiaj został zawarty kolejny sojusz, a raczej sojusze :)
Oto one:


To tyle.
Pozdrawiam, Waszam samica alfa!

Od Brittany C.D Lukio

-Tak? Oh, witaj Lukio. - Uśmiechnęłam się - To jest samiec alfa. Właśnie ustalamy pewne zasady naszej watahy, usłyszysz to wszystko na apelu.
-Jakim apelu? - Zdziwiła się waderka.
-Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie. - Oznajmiłam - To jest Draco.
-Cześć! Jestem Lukio, dla przyjaciół Loki - Przywitała się - Jestem młodą samicą alfa.
-Hej, cześć Loki! Britt mi dużo o tobie opowiadała - Loki się rozpromieniła.
-Serio? A co? - Dopytywałą się.
-Że jesteś przesłodka... I wcale się nie myliła. - Uśmiechnął się - To ja już sobie pójdę, mam kilka spraw do załatwienia, pa! - Powiedział Draco.
-Cześć! - Odpowiedziałyśmy zgodnie z Lukio.
Gdy Draco otrzedł, Lukio spojrzałą się na mnie spodełba, chichocząc.
-Mamuś? - Zaśmiała się.
-Tak?

<Lukio? ^^>

Od Lukio


Nie zna
łam jeszcze nikogo, oprócz mojej przybranej matki - pięknej Brittany. Gdy tak podróżowałam, zobaczyłam jak matka rozmawia z jakimś samcem, postanowiłam podejść:- Mamo, kto to? - Zapytałam.

<Brittany? :D>

Nowy wilk - Seth

Witamy serdecznie ! :)


Imię: SethWiek: 5 lat
Płeć: basior
Urodziny: 3 lipca
Cechy charakteru: uprzejmy,agresywny,miły
Stanowisko: Mag czarnej magii
Moce:
*przenikanie prześ ściany
*zmiana wyglądu
*teleportacja
*prędkość błyskawicy
*panowanie nad pogodą
Żywioł: Lód
Wcielenie promieni:

*Skrzydlate promienie
*Prędkość słońca
*Słoneczne chmury
*Wybór promieni
*Słoneczny odgłos
Partner: szuka
Rodzina: siostra Runcia
Przyjaciele: nie ma
Wrogowie: nie ma
Jaskinia: Jaskinia 2
W
łaściciel: Dan

Nowa wilczyca - Stella

Witamy serdecznie ! :)


Imię: Stella
Wiek: 1,5
Płeć: wadera
Urodziny: 18 maja
Cechy charakteru: miła, pomocna, przyjacielska.
Stanowisko: przyszła szamanka
Moce:
*umie chodzić po wodzie
*telepatia
*panuje nad wodą
Żywioł: woda
Wcielenie promieni:
Moce po przemianie:
*Słoneczny blask
*Promienne odbicie
*Martwe promienie
Partner: brak
Rodzina: nie zna, przybrana matka Antalya
Przyjaciele: szuka
Wrogowie: nie ma i nie chce mieć
Jaskinia: szczenięca jaskinia 2
Właściciel: alexandra8
 

Nowa wilczyca - Antalya

Witamy serdecznie ! :)


Imię: Antalya
Wiek: 2,5 (nieśmiertelna)
Płeć: Wadera
Urodziny: 8 lipca
Cechy charakteru: Miła, pomocna, lojalna, inteligentna.
Stanowisko: Mag białej magii
Moce:
*telepatia
*teleportacja
*rzucanie zaklęć
*niewidzialność
*przewidywanie przyszłości
Żywioł: Gwiazdy
Wcielenie promieni:

Moce po przemianie:
*Blask promieni
*Słoneczne przejście
*Dwa słońca
*Słoneczny wybór
*Iluzja słoneczna
Partner: nie ma
Rodzina: nie pami
ęta jej, ma przybraną córkę Stellę
Przyjaciele: szuka
Wrogowie: nie ma
Jaskinia: 10
Właściciel: alexandra8

Nowy wilk - Nagasaki

Witamy serdecznie ! :)


Imię: Nagasaki (w skrócie Saki)Wiek: 2,5
Płeć: basior
Urodziny: 12 sierpnia
Cechy charakteru: Cichy,skryty,zawsze stoi z boku, czasem wredny, mało towarzyski. Trudno nawiązać mu jakieś kontakty.
Stanowisko: Wojownik
Moce:
*Teleportacja
*Czytanie w myślach
*Widzenie przyszłości i przeszłości
*Opętanie wzrokiem
*Jego rany,same się leczą
Żywioł: Ból
Wcielenie promieni:

Moce po przemianie:
*Promienne oślepienie
*Wir promieni
*Wirujące słońce
*Ból blasku słońca
*Słoneczna droga
Partner: Brak
Rodzina: Nie żyje
Przyjaciele: Nie ma
Wrogowie: Ma wielu
Jaskinia: Jaskinia 4
Właściciel: Minato