Siedząc w tej czarnej i zimnej dziurze, myślałam nad wydostaniem nas z tego miejsca.
-Słuchaj, mógłbyś urzyć promiennych skrzydeł? - Zapytałam.
-Skąd wiesz że mam takową moc? - Uśmiechnął się. - Nawet ja o niej zapomniałem
-Eh, nie gadaj, tylko rób - Oznajmiłam. Splinter wylatywał z dziury kilka minut. Jego skrzydła były długie, dlatego też dotykały kamiennych, śliskich ścian, a z tym był problem. Następnie ja zamieniłam się w wilka promieni i urzyłam mocy promienna siła. Dzięki temu rozwaliłam kamienne ściany i mogłam wyjść. Poszliśmy dopieczary. Na nasze nie szczęście zaczął padać deszcz. Położyłam się w kącie i usnęłam...
<Splinter ? :} >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz