poniedziałek, 17 czerwca 2013

Od Splintera C.D Brittany


Lecia
łem nad zaśnieżonym lasem. Czy to możliwe, że zmieniliśny kierunek? Chyba tak. Nie przypominam sobie tego miejsca. Wzleciałem wyżej. Widać było naszą watahę ( chodzi mi o tereny). Była przypruszona śniegiem. Ale o tej porze roku? Coś mi tu nie pasuje. Może taki klimat... Była jakieś 8-7 godzin drogi od naszego obecnego punktu położenia. Postanowiłem przelecieć się jeszcze po okolicy okolicy. Zauważyłem grópę wilków, jakieś 4-5 godzin drogi od watahy. Pewnie oddział zwiadowczy. Czyżby się coś szykowało? Wróciłem do Britt.- Britt, jestem.- powiedziałem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Zainteresowało mnie to. Ale gdzie jest Brittany. Zacząłem jej szukać. Znalazłem ją kącie, całą zziębniętą. Trzęsła się.
- Splinter, zimno mi.
- Widzę, zaraz wracam.
- Gdzie idziesz?! Nie zostawiaj mnie!
Pobiegłem po drewno. Wróciłem do jaskini i rozpaliłem ogień, żeby Brittany chociaż trochę się ogrzała.
- Choć przytul się. Będzie cieplej.- powiedziałem.
-...


<Britt? ;-) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz