- Ciekawe dokąd prowadzi...- zastanawiała się Britt.
- Wydaje mi się, że do drugiego wyjścia.
- Tak myślisz?
- Tak.
- Wiesz kto to był?- wypytywała.
- Wydaje mi się, że to oddziały zwiadowcze.- odpowiedziałe.
- Skąd wiesz?
- Widziałem ich, jak leciałem.
Brittany się zatrzymała.
- I nic mi o tym nie powiedziałeś?- pytała poirytowana.
- Nie szli w stronę watahy, więc nie było powodu cię martwić.
- Zrobiłeś to by mnie nie martwić?
- Otóż to.
-...
< Britt? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz